O wpływie upałów na nasz organizm i sposobach radzenia sobie z nimi rozmawiamy w Dawidem Kuszajem, pielęgniarzem oddziałowym Zespołów Ratownictwa Medycznego (karetek pogotowia), działających w naszym szpitalu.
Mamy już za sobą pierwszą falę tegorocznych upałów. Z pewnością nie ostatnią w najbliższym czasie. Jak poradzić sobie podczas bardzo gorących dni, by nie narażać siebie i swoich bliskich na problemy zdrowotne?
Podstawową sprawą jest świadomość, że im dłużej przebywamy na słońcu, tym niekorzystniej działa to na nasze zdrowie. Jeśli stosować będziemy się jednak do kilku prostych zasad, możemy zminimalizować możliwość wystąpienia problemów zdrowotnych związanych z gorącą temperaturą.
W trakcie upałów człowiek nadmiernie się poci. Z potem tracimy zarówno wodę, jak i mikroelementy niezbędne do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Trzeba więc uzupełniać płyny poprzez picie przede wszystkim dużej ilości wody mineralnej. Człowiek dziennie powinien wypijać 2-2,5 l wody. W upały powinno jej być znacznie więcej. Czasem słyszę od starszych osób, że dla nich szklanka wody mineralnej dziennie, oprócz innych napojów które zazwyczaj piją - wystarczy. Szklanka wody to zdecydowanie za mało i dotyczy to nie tylko fali upałów.
A soki pić możemy?
Jeśli są to soki witaminowe, naturalne, niezbyt słodkie – jak najbardziej, choć w racjonalnych ilościach. Odradzałbym natomiast picie słodkich napojów, często gazowanych, sztucznie słodzonych. One w dużej mierze wzmacniają nasze łaknienie. Powodują, że jeszcze bardziej chce nam się pić. A przecież podczas upałów niezwykle ważne jest, by zaspokoić pragnienie. Wracamy więc do pierwszego wątku – nie zapominajmy o piciu dużej ilości wody mineralnej, która zawiera w sobie mikroelementy.
Pić wodę niegazową, czy gazowaną?
Najczęściej poleca się picie mineralnej wody niegazowanej, nie znaczy to jednak, że woda gazowana jest niewłaściwa. To zależy od upodobania. Ale pamiętać należy, że woda gazowana, tak samo jak inne gazowane napoje, może powodować przykładowo wzdęcia czy podrażnienie przewodu pokarmowego.
Ponoć alkohol w upały gasi pragnienie…
Przestrzegałbym przed nadmiernym spożywaniem alkoholu w upalne dni. Jeżeli ktoś doprowadzi się do upojenia alkoholowego, może zasnąć gdzieś na słońcu. Naraża się na oparzenia, omdlenia czy nawet udar słoneczny.
Alkohol oprócz tego, że może zmieniać nasze zachowanie, to m.in. zaburza przemianę materii, w upałach osłabia nasz organizm. Powoduje wzmożone oddawanie moczu. Nie dość, że tracimy cenne mikroelementy pocąc się, to jeszcze pozbywamy się ich przy oddawaniu moczu. Jeśli nie nastąpi potem szybkie i intensywne wyrównanie poziomu mikroelementów - mamy prostą drogę do stanu odwodnienia organizmu.
Przejdźmy teraz do jedzenia. W upały niezbyt chce nam się jeść, a przecież powinniśmy dostarczać organizmowi odpowiednie pożywienie.
To prawda, możemy odczuwać mniejszy apetyt, niż podczas niższych temperatur. Warto pamiętać jednak, że oprócz odpowiedniego nawadniania, organizm potrzebuje też energii w postaci pożywienia. Nie jest najlepszym pomysłem jedzenie tłustych i ciężkostrawnych mięs, ale potrawy wchodzące w skład diety lekkostrawnej są jak najbardziej wskazane. Oprócz tego można sięgnąć po jogurty, warzywa, owoce. Podczas upałów nie zapominajmy szczególnie o lekkim, ale obowiązkowym śniadaniu, które daje nam siły na zbliżający się dzień.
Jak ubierać się wychodząc z domów w czasie upałów?
Przede wszystkim ograniczajmy nasze przebywanie na słońcu do minimum, szukajmy cienia, gdzie moglibyśmy się schronić. Nośmy czapki, chrońmy głowę przed nadmiernym promieniowaniem słonecznym. Nasz ośrodek termoregulacji znajduje się w mózgu. Głowa jest więc niezwykle narażona na przegrzanie. To dotyczy zarówno dzieci, dorosłych, jak i osoby starsze. Intensywne nasłonecznienie to sytuacja, w której trzeba też pamiętać o ochronie oczu poprzez noszenie okularów przeciwsłonecznych. Nie zapominajmy o kremach z filtrami przeciwsłonecznymi na skórę.
Powinniśmy nosić lekką, przewiewną odzież, która nie będzie krępować naszych ruchów i pomoże nam w sytuacji nadmiernego pocenia się. Z im bardziej naturalnej tkaniny będzie ona uszyta, tym lepiej. Ubierajmy się w jasne kolory, nie czarne. Ciemna odzież absorbuje większą ilość promieni słonecznych, co może doprowadzić do zwiększenia temperatury organizmu.
Udar cieplny, zwany też słonecznym, czym się charakteryzuje?
Stan ten wynika z nadmiernego przebywania na słońcu bez należytej ochrony i przygotowania organizmu na upał. Początkowo możemy odczuwać osłabienie, zawrotu głowy, ogólne złe samopoczucie. To powinny być sygnały których nie należy lekceważyć i jak najszybciej zejść z terenu nasłonecznionego. Jeśli tego jednak ktoś nie zrobi, mogą wystąpić bardziej zaawansowane, kolejne objawy przegrzania organizmu – nudności, wymioty, odwodnienie. Pacjent może nawet stracić przytomność.
Trzeba więc poszukać cienia, nawadniać organizm i stopniowo schładzać go chociażby poprzez zimne okłady kładzione na poszczególne części ciała. Jeżeli objawy nie ustępują, nie należy ich lekceważyć, ale wezwać pomoc medyczną. W najgorszej sytuacji może dojść nawet do zatrzymania krążenia.
Często nasi ratownicy pomagają chorym z udarami słonecznymi?
Na szczęście nie mamy takich interwencji wiele. W upały zazwyczaj wzywani jesteśmy do zasłabnięć i omdleń. To są najczęstsze konsekwencje niewłaściwe przygotowania się na upały – zbyt małej ilości spożywanej wody, złej diety, zbyt długiego czasu przebywania na słońcu czy nieodpowiedniego stroju.
Na koniec jeszcze jednak sytuacja – nie każdy parking osłonięty jest cieniem. W upalny dzień zostawiamy tam swoje auta, gdy rozpoczynamy jazdę i wchodzimy do samochodu, czujemy się jakbyśmy weszli do piekarnika.
Temperatura w samochodzie który stoi w słońcu podczas upalnego dnia wynosić może nawet 50-60 stopni C. Przed wejściem do tak nagrzanego auta należy najpierw przewietrzyć go, otworzyć drzwi z obu stron, poczekać dłuższą chwilę. Gdy już wejdziemy do samochodu warto też - zanim rozpoczniemy jazdę - włączyć na chwilę nawiew lub klimatyzację.
W przeciwnym razie, jeśli weszlibyśmy do nagrzanego samochodu bez jego przewietrzenia, narażamy się na gwałtowne osłabienie, w skrajnych wypadkach odczucie szoku termicznego, nie mówiąc już o tym, że w czasie jazdy moglibyśmy zasłabnąć i spowodować kolizję czy wypadek. Z upałami nie ma żartów, bądźmy więc rozsądni i roztropni w swoim postępowaniu.
Rozmawiał:
Sławomir Pałasz, rzecznik prasowy SPZOZ w Krotoszynie